wtorek, 21 lutego 2012

potrójny toeloop

| | 1 komentarze
Sądzę, że mało kto to teraz czyta, kiedy nie wrzucam linków na fejsa. Inna sprawa, że niespecjalnie jest co czytać. :)

Chciałam tylko podzielić się starym filmikiem, znowu z łyżwiarzem w roli głównej...
...gdyż od tygodnia dzień bez niecałych pięciu minut szalonych kroczków Yagudina to dla mnie dzień stracony. Szkoda, że byłam wtedy taka mała i nie pamiętam.

Miałam napisać coś o zwycięstwie Justyny w Jakuszycach i polskiej kadrze skoczków na MŚJ, ale... W sumie - po co? Ostatnio wydaje mi się pisanie wybitnie bez sensu i bez przyszłości.

1 komentarze:

  1. czyta się, czyta, ale komentuje niewiele. swoją drogą, na Justynie w sobotę byli jacyś zjebani realizatorzy obrazu. ja rozumiem - pochwalić się wybitnymi polskimi kibicami, ale nie przez 90% czasu! jakieś takie wrażenie odniosłam. / mamy kryzys, kryzys, kryzys twórczy?

    OdpowiedzUsuń

Blogger templates

Obsługiwane przez usługę Blogger.
 
Twitter Facebook Dribbble Tumblr Last FM Flickr Behance