Jest tak pięknie, że aż trudno o tym mówić, żeby nie zapeszyć. Z dużą łatwością zbiera się w ostatnich dniach chwile ulotne i niuansiki, które budują koronkową firankę zawieszoną w oknie, przez które oglądam świat. Słońce świecące w twarz na kulowym dziedzińcu. Przeurocza pani sprzedająca jabłka pod bankiem, drugie na szczęście, proszę, łopłukałam'. Jula i Ola, cieszące się z widoku szczudlarza z ulotkami i tak szczerze wdzięczne za zwykłe zabranie je ze sobą do biblioteki. Pan w bibliotecznym ksero z herbatą, doniczkowcem w barwach sezonowych i tranzystorem, z którego rozlega się ten utwór:
http://www.youtube.com/watch?v=upefc42yhpE
McDusia w końcu.
Miłej jesieni!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Blogger templates
Obsługiwane przez usługę Blogger.
Boże jak u Ciebie optymistycznie! Aż zrobiło mi się głupio, naprawdę głupio, za mój klimat na blogu. Chyba będę zaglądać tu częściej, żeby razem z Tobą patrzeć na świat przez koronkową firankę. Jeśli się zgodzisz, rzecz jasna ;)
OdpowiedzUsuńWskakuj na pokład :) Bardzo miło mi to słyszeć, nic nie obiecuję, ale dla takiego gościa może uda mi się częściej coś dotkać do tej firanki dzierganej ostatnio :p
Usuń