Nie będę udawać, że chce mi się dzisiaj pisać - po prostu okazja raczej tego wymaga, więc jeśli wybaczycie, zamelduję się i pójdę spać, a zaległości nadrobię w najbliższych dniach.
Otóż portal lubimyczytac.pl (propsy, ostatnio wygrałam tam książkę w jednym z konkursów - pisanie komciów w wolnym czasie popłaca, polecam, KL) uświadomił mi właśnie, że dziś czyje urodziny? No, no?
Gustava Flauberta!!!
A gdyby on się nie narodził, to nie byłoby Pani Bovary. A gdyby nie było Pani Bovary, to nie byłoby... no właśnie.
Wspomniany portal wybrał też idealny cytacik z PB, który pozwolę sobie przytoczyć, bo nie mam lepszego pomysłu na notkę.
[...] czyż może być coś milszego, jak siedzieć z książką wieczorem przy kominku, podczas gdy wiatr buje w szyby, a w pokoju pali się lampa? [...] Nie myśli się wówczas o niczym [...] i tak mijają godziny. Nie ruszając się z miejsca człowiek przechadza się po krajach, które widzi oczyma duszy, i fantazja wplatając się w baśń igra ze szczegółami lub biegnie za głównym wątkiem. I zdaje się nam, że sami jesteśmy bohaterami tych opowieści, że pod ich szatą biją nasze serca.
Moja odpowiedź na pytanie z pierwszego zdania jest tożsama z repliką zawartą w pewnym dialogu wprost z Kariery Nikodema Dyzmy. Mianowicie: I co, panowie? Może być przyjemnie bez wódki? NIE MOŻE.
Niedługo się tutaj pojawią jakieś treści, bądźcie wyrozumiali. Tymczasem happy Flaubert's birthday y gute Nacht.
Katty, aj low ju! weeź w końcu przyjedź do krk na tyle, żebyśmy zdążyły pogadać dłużej niż 10 sekund na przystanku! :)
OdpowiedzUsuńo.
O., bardzo bym tego chciała, nawet myślałam o przyjeździe w najbliższy weekend, ale niestety, życie zweryfikowało moje plany :((( może w święta uda nam się spotkać w lubelskich okolicach, serdecznie zapraszam do Turki ;)
OdpowiedzUsuńA tam się da dojechać jak jest śnieg? :hihrihihri:
OdpowiedzUsuńJak ktoś bardzo chce, to na pewno sobie poradzi (polecam sanie). :D
OdpowiedzUsuń